139 - nie lubię świąt - Paweł Bielecki

139 – nie lubię świąt

22 grudnia 2017

Nie lubię świąt. Wylewnie, szczerze, mocno nie lubię. Przez choinkę, przez matkę, przez ten cały świąteczny klimat.

Choinka? Za jej ubieraniem nigdy nie przepadałem. Dla śmiechu uważam, że zawsze łatwiej wszystko rozebrać no i też przyjemniej coś obnażyć właśnie niż ubrać. Nie zmienia to faktu, że to całe przystrajanie to nie mój świat. Coroczna praca jako visual merchendiser nigdy mnie nie interesowała. Żmudny, niechciany obowiązek, a potem tylko wióry i katowanie bogu ducha winnemu drzewka.

Bardziej jednak niż drzewka jest mi szkoda mojej matki i wszystkich matek dla których wigilijna noc, to coroczna trud pracy, mordor, obóz pracy. Trzeba zrobić to i to, trzeba dosmażyć, przygotować, podać, zapytać o coś do picia. „Mamo siądź, zostaw, nie trzeba”, a mama co? Lata jak osa. I to jest najgorszy obraz świąt, który widzę każdego roku.

Kupię catering, mówię – nie, bo musi być domowe. Pojedźmy gdzieś – nie, bo święta, to zawsze w domu. A ja chcę mamo z Tobą tylko porozmawiać. Nie chcę widzieć, jak z godziny na godzinę, 24 grudnia jesteś coraz słabsza. Im więcej masz lat, tym więcej w Tobie energii, starasz się zrobić wszystko bardziej, lepiej, dokładniej, by wszystkim dogodzić. Po co? W tej całej magii świąt zapominasz o sobie, bo całą sobą myślisz o innych. Dlaczego nie jesteś bardziej egoistyczna? Dlaczego choć raz się nie zbuntujesz i nie powiesz – „nie, w tym roku odpuszczam”. W swoim życiu zrobiłaś już wystarczająco dużo, by teraz wszystko zostało zrobione za Ciebie, a Ty wciąż walczysz w imię bólu stawów, rąk, pleców i migren poświątecznych, a ja rokrocznie próbuję Cię przed tym uchronić i wkurwiam się, że mi się nie udaje. Co gorsze boję się, że pomimo nienawiści do świąt, będę w przyszłości taki sam.