Pomyśleć, że jeszcze parę lat temu wchodząc do knajpy, sklepu, domu niektórzy z nas logowali się na Foursquare. Logowałem się i ja. Zbieraliśmy idiotyczne gwiazdki, odblokowywaliśmy odznaki, a kwintesencją było posiadanie majora. Jak psy zaznaczaliśmy „swój” teren i swoją obecność i cholera, było to uzależniające. Co było nagrodą? Odblokowanie odznaki, zniżki w miejscach gdzie otwarty na nowinki techniczne dział marketingu wdrażał rozwiązanie. Oczywiście zostawialiśmy recenzje, rekomendacje itd. ale odznaki – to była kwintesencja! Z kolei nagrodą dla twórców był nasz czas, który marnowaliśmy za każdym razem, kiedy wchodziliśmy do nowego miejsca i odpalaliśmy aplikacji. Wierzcie lub nie, ale w latach 2010-2014 internet nie był tak tani i powszechny we wszystkich miejscach, więc „check-in” nie był taki prosty do zrealizowanie np. bez dostępu do wi:fi.

Podejrzewam, że następne pokolenia będą się z nas trochę śmiać.

PS Wjechał nowy vlog: