Kiedy rozmawiam ze starszymi osobami na temat mediów społecznościowych, czuję ich zagubienie. Jest to dla nich terytorium nieodkryte, niewygodne. Jeszcze nie tak dawno, w pełni sił witalnych, wyznaczali granice i standardy, wychowując przy okazji moje pokolenie. Nic dziwnego, że czują się nieswojo w świecie, którego nie do końca rozumieją. Bo co to znaczy, że ktoś coś napisał na Twitterze? Jakim Twitterze??
W ostatnich latach rozwój technologii sprawił, że nadążenie za wszelkimi nowinkami dla większości seniorów okazało się niemożliwe. Wierzcie lub nie, ale jeszcze nie tak dawno posiadanie kina domowego i DVD w domu było uważane za luksus. Skok, jaki zrobiliśmy w ostatnich 10 latach jest naprawdę duży, przynajmniej w sferze komunikacji i dostępu do treści wszelakich.
Cholernie wkurza mnie fakt cyfrowego wykluczenia starszych osób. Nie chodzi o to, by tłumaczyć im na siłę, jak wygląda nasz współczesny świat. Dlaczego cały czas jesteśmy przyklejeni do ekranu smartfona, co robią politycy na Twitterze itd. Chodzi o to, by naszych rodziców, dziadków zaciekawić. Całą resztę zostawmy w ich rękach.
Uważam, że dla seniorów social media to druga młodość. Świetnym przykładem są tu moi rodzice, a przede wszystkim mama, która dzięki Instagramowi odkryła w sobie pasję fotografii. Wszystko zaczęło się od iPada i tego, że bała się w cokolwiek kliknąć, w przeciwieństwie do ojca, który klikał – albo inaczej, „tapował” – we wszystko co popadnie. Powoli, wspólnie odkrywali internet, media społecznościowe, języki w dua lingo czy Skype’a. Z obserwatorów i odkrywców sieci, stali się jej współtwórcami zakładając konta na Instagramie oraz Twitterze. Kolejny etap – iPhone, który znacząco poszerzył możliwości odkrywania i korzystania z dobrodziejstw technologii.
I nawet bawi nieco sytuacja, w której rodzice po przywitaniu się z Tobą pytają o hasło do wi:fi, bo chcieliby obejrzeć wiadomości lub sprawdzić, co dziś dzieje się na Twitterze.
Nie mówię im tego, ale jestem z nich cholernie dumny! Również dlatego, że chcą zrozumieć moją pracę i mechanizmy, które sprawiają, że media społecznościowe są tak popularne. Subskrybują więc wszystkie te najpopularniejsze newslettery i czasem zdarza się, że wiedzą o czymś przede mną.
Wszystko stało się prostsze, kiedy pojawiły się odpowiednie narzędzia.
Zabrzmi to jak reklama, ale nie da się ukryć, że o potędze Apple świadczy bezproblemowy interface, który może być bez problemu obsłużony przez najmłodszych i najstarszych użytkowników. Co najważniejsze, iPada/iPhone’a chyba nie da się popsuć, sprawić, by nagle przestał działać. Przyznaję, nie miałem cierpliwości, by nauczyć rodziców obsługi komputera; podejrzewam, że oszczędziłem sobie i im nerwów oraz telefonów w stylu „przestało działać, jak to naprawić”. Uratowało mnie Apple, które dało narzędzie i możliwość odkrywania. Dzięki Apple!
To, co najbardziej podoba mi się wsród seniorów, to kultura jaką wnoszą do sieci. Czasem nadstawiają się na atak jakiegoś zidiociałego nastolatka, może nawet się zasmucą, ale są na tyle dojrzali, by się tym nie przejmować. Ta dojrzałość sprawia, że seniorzy to jedna z najbardziej stabilnych emocjonalnie grup w internecie. Z tego, co wiem (przepraszam nie robiłem badania!), tworzą również bardziej emocjonalne relacje ze swoimi obserwatorami. Nie wybierają, nie pomijają, tylko szanują drugą osobę – i jest to coś, czego można się od nich nauczyć.
A to sprawia, że są idealnymi kandydatami na stanowiska aktualnie oblegane przez młode pokolenie, np. social media managerów. Pełniejszy język, wiedza zdobyta przez lata, doświadczenie życiowe to coś, co można wykorzystać, coś czym seniorzy mogą się podzielić. Wydaje mi się, że są również bardziej skrupulatni w swojej pracy. Najzabawniejsze jest to, że do obsługi profilu na IG jednego z kluczowych klientów w mojej firmie, przygotowywana jest….moja mama. I nie ma żadnej przesłanki, która daje choć cień wątpliwości, że nie da rady.
Jurek Błaszak napisał kiedyś na moim fan page’u: „(…) jeśli brakuje ci cierpliwości na wytłumaczenie nowej technologii rodzicom, to pamiętaj, że nie tak dawno uczyli cię, jak korzystać z łyżki.”
Nie pozbawiajmy starszych osób tego, co w życiu jest najfajniejsze – ODKRYWANIA – nowych znajomości, zainteresowań czy radości z nauki rzeczy nowych. Uwierzcie, że poziom pewności siebie może im skoczyć naprawdę wysoko.
Inne przykłady?
Mama Idy Mokwy, czyli Zosia Mokwa, mama Agnieszki Radosz, czyli perfekcyjnapani, która generuje imponujące zasięgi, Krystyna Bałakier, która poza prowadzeniem profili społecznościowych stworzyła swoją unikatową markę, a niedawno wydała książkę. Czy też moi rodzice.
Znacie inne, ciekawe profile seniorów? Koniecznie dajcie znać!
PS
Poniżej jako dodatek do wpisu video z panelu „Seniorzy w internecie. Inny świat?”, który odbył się w 2016 w ramach Blog Forum Gdańsk.