Jak wyzwolić w sobie kreatywność?

Jak wyzwolić w sobie kreatywność?

Praca 24 lipca 2013

Jak przyspieszyć proces twórczy? Jak pomóc przyjść wenie wtedy kiedy jej najbardziej potrzebujemy? Jak wyzwolić w sobie kreatywność? Pewnie nie raz zadawaliśmy sobie te pytania. Nie znam idealnej metody na przyjście weny, ale mam parę sposobów, na przyspieszenie procesu twórczego.

Po pierwsze: musi Ci zależeć

Jeśli dany projekt Ci nie odpowiada, masz o nim tylko złe zdanie lub wymaga od Ciebie pracy z osobą, za którą nie przepadasz, uwierz – nie wymyślisz nic ponadprzeciętnego. Uskarżanie się, marudzenie nic nie pomoże. Przestań szukać perfekcyjnej wymówki, tylko zajmij się pracą, nie bądź ciotą! Weź głęboki oddech, zignoruj całą otoczkę, którą wokół danego projektu wytworzyłeś, odstaw wszystkie emocje na bok i stwórz coś dobrego.

Bądź przewodnikiem, a nie niewolnikiem swoich myśli.

Po drugie: zabierz swoją pracę do łóżka, traktuj ją jak kochankę

Moje najlepsze pomysły zazwyczaj „przychodziły” do mnie w nocy i to wtedy, kiedy praktycznie w ogóle nie zastanawiałem się nad pracą lub projektem jaki mam do wykonania. Leżałem, przysypiałem i nagle BUM! Pomysł przychodził do głowy. Niewymuszona cudowna idea, bezwiednie fruwająca po zwojach mego mózgu. W ciągu dnia zaznajom się z danym zadaniem, wyznacz sobie cele jakie musisz osiągnąć. Następnie włóż zadanie, do swojego umysłowego schowka. Rozluźnij się, jest duża szansa, że na coś „wpadniesz”

Czasami podniecenie danym pomysłem było tak duże, że trudno mi było zasnąć. Nie mogłem doczekać się początku dnia i momentu kiedy dany pomysł wprowadzę w życie. To naprawdę ekscytująca chwila.

Po trzecie: zawsze miej przy łóżku zeszyt i coś do pisania

Najlepsze pomysły z reguły przychodzą w najmniej spodziewanych chwilach. W moim przypadku dzieje się tak kiedy zasypiam, budzę się w środku nocy lub nad ranem, kiedy połowa mojego umysłu jeszcze śpi, a druga dopiero się budzi. Mieszanka snu i jawy potrafi wytworzyć całkiem zacne idee.

Fran Recacha The Painter´s dream, 2006Fran Recacha „The Painter´s dream”, 2006

Po czwarte: zwolnij, zanudź się czymś, nie myśl samą głową, lecz całym ciałem

Tym, co poprzedza wymyślanie świetnych pomysłów jest lenistwo. Warto od czasu do czasu porządnie się wynudzić, spróbować przez chwilę nie myśleć. Uwierz mi jest to bardzo trudne, zwłaszcza kiedy mówimy sobie „przestań myśleć, przestań myśleć, przestań myśleć”. Nasz umysł to instrument, narzędzie, które warto od czasu do czasu odłożyć. To lepsza opcja niż nieustanne miętolenie czegoś w głowie – szkoda na to energii.

Twórcze myślenie, to stan pomiędzy myśleniem, a nie myśleniem, ciągły ruch między umysłem a bezumysłem. Bezumysł to świadomość bez myśli – tylko wtedy możemy stworzyć coś naprawdę godnego uwagi, bo tylko wtedy myślenie ma jakąkolwiek moc.

Najbardziej przełomowe pomysły nawiedzą mnie z reguły w chwilach tak zwanego umysłowego wyciszenia zwłaszcza przed pójściem spać, czy zaraz po przebudzeniu, kiedy biorę kąpiel, lub pływam na basenie, ale również wtedy, kiedy ziewam lub zapatrzę się w jeden punkt.

Po piąte: nie spiesz się

Deadline, ASAP? Kiedy na Twojej skrzynce mailowej pojawia się siedem nowych maili, z czego pięć ma w temacie ma napisane ASAP można się nieźle wkurwić. Przynajmniej mnie zawsze to irytowało. Sposób? Olej te maile, olej też myśli w stylu „chyba Was pojebało z tymi asapami”. Oczywiście zrób co masz zadane, ale pamiętaj, że pośpiech może zniszczyć całą kreatywność, choć znam osoby, które pod presją czasu potrafią stworzyć cuda. Jednak gdy Twoja praca polega na ciągłym wymyślaniu „cudów wianków” i pięknych rzeczy, kilka takich asapów skutecznie może rozłożyć Twoją pomysłowość na łopatki. Nie stworzymy wtedy nic nowego, będziemy jedynie powielać popularne pomysły, bo wiemy, że zadziałają.  Nie chcesz chyba pójść na łatwiznę?

Źródło obrazka: jeffdegraff.com